sobota, 8 czerwca 2013

Moja mała chińsko-kontraktowa profanacja - acm'owski PT Body Armor + hamerykański koszerny FLC vest CZĘŚĆ II

Witajcie w drugiej części, teraz przejdę do amerykańskiej kamizelki FLC.

Tak się prezentuje połączenie PT Armor + FLC



FLC, czyli Fighting Load Carrier Vest to amerykańska kamizelka zgodna z oporządzeniem molle (Modular Lightweight Load Carring Equipment) złożona w większości z siatki, dzięki której jest bardzo lekka. Została ona zaprojektowana dla żołnierzy do noszenia z kamizelką balistyczną IBA Interceptor. Materiał to oczywiście cordura (porządny materiał a nie jakieś chińskie nylony). Kamizelka dostępna jest w różnych kamuflażach:
-UCP (Universal Camo Pattern)
-Woodland
-3 Desert Color - tą posiadam
-Coyote

Z tego co jeszcze wiem (o ile dobrze pamiętam) to produkowane były różne wersje - najpierw była taka z samymi klamrami, później doszły jeszcze zapięcia na zamek błyskawiczny. Co do zamka to na pochwałę zasługuje fakt dodania kawałka materiału do trzymania drugiej części kamizelki  podczas jej zapinania - szczwane, a jakie wygodne ! 

 Na zdjęciu widać zamek bardzo dobrej firmy YKK 
oraz ten magiczny cycek do łatwiejszego zapinania na górze.

Mimo jej przeznaczenia pod balistykę da się ją nosić spokojnie bez niczego pod nią (nie na golasa ale bez balistyki). Wszystko dzięki bardzo dużym zakresie regulacji - wciśnie się w nią zarówno chudzinka XS, jak i trochę potężniejszy delikwent o rozmiarze XXL.

Wewnętrzna część kamizelki. Widać przewagę siatki jako materiału oraz regulację.
 W środku znajduje się też kontraktowa metka.

Kamizelka jest dosyć pojemna, przynajmniej jak na moje potrzeby. Jak na razie mieści takie bajery:
-taktyczna taśma izolacyjna - niezbędnik do napraw wszystkich nieruchomych elementów
-scyzoryk do współpracy z taśmą
-średnia kieszeń na pierdoły i latarkę/batona/magazynek do pistoletu.
-ładownicę 3x2 magazynki do empe pińć - mieści się taka jedna na połówkę kamizelki
-pmr'ka zamontowana na klipsie

Jak widać mieści wszystko co niezbędne i zbędne do typowej jebanki.

Do dyspozycji mamy 8 rzędów palsów, jednak te 2 na górze są mało przydatne i najlepiej je zużyć na jakieś pierdoły takie jak taśma czy szczyzoryk. Plecy są gołe, natomiast dookoła na dole mamy jeszcze 2 rzędy na samych plecach i po 3 rzędy po bokach.

Wszystko oczywiście jest uszyte porządnie, nic nie lata jak Żyd po pustym sklepie i nie zamierza odpaść, nie ma odstających nitek. Palsy są równe, nie to co w cing-ciangowych podróbkach.

Wrażenia?
Najlepiej wydane 20zł (+20 wysyłka) w moim życiu - nówka, kontrakt - sprzedawca nie do końca był świadom wartości tego cudeńka, bo inni sprzedawcy wystawiają ją za co najmniej 60zł. Spisuje się wyśmienicie, jest bardzo wygodna i lekka. Najlepiej współgra z jakąś balistyką. Takie połączenie bardzo przypadło mi do gustu i jak na razie nie znalazło swojego zastępcy, chociaż pewnie kiedyś je zamienię na jakiegoś pełnoprawnego plate carriera. Z całego serca polecam tą kamizelkę zarówno nowym, jak i tym z dłuższym stażem, którzy mają dosyć swoich ciężkich obwieszonych kamizelek lub mają ochotę na coś nowego. Jedyny zarzut to kolor pustynny, który może niespecjalnie pomaga się kamuflować, ale można się bawić w farbowanko lub kupić po prostu inną wersję. Ogólnie wielki pozytyw.

Znowu tak artystycznie, wiem że lubicie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz