środa, 5 czerwca 2013

2 słodko kwaśne lata przyjaźni, czyli R17 Army.

Pamparam pam pam paaam !

*chwila na wyciszenie i opanowanie emocji*

To  moja pierwsza recka/test. Tematem jest klocek, czyli glock 17 chińskiej firmy Army. Mam go już 2 lata, miała swoje wzloty i upadki, ale dalej dzielnie mi towarzyszy na strzelankach, a w wolnych chwilach wypoczywa na półce.

Aktualny stan najlepiej przedstawi fotencja:

Wygląd nie ma mało wspólnego z tym "out of the box", ale mi się podoba. Szkielet ma zrobiony stippling (kiedyś też może napiszę tutoriala jak takie cuś się robi) dla lepszego chwytu NO I LANSU, KIERWA. Zamek wytarty booooo...bo tak. Przy okazji po starciu farby uwidoczniły się oznaczenia w miarę zgodne z oryginałem. Swoją drogą to farba z zamka bardzo łatwo złazi.
Klocek jest w wersji 3 generacji - od tego momentu Army ukrywa oznaczenia dodatkową warstwą farby, w starszych wersjach były widoczne estetyczne białe oznaczenia.

Jeszcze fotencja z góry zamka:





Wstępnie:
Stockowe znaki celownicze (w szczerbince białe U, w muszce biała pionowa krecha) usunąłem zmywaczem do paznokci i dorobiłem 3 kropcie oczojebnym zielonym lakierem. Co jak co, ale wygodnie się do takich przyrządów składa.
Może powiem coś trochę o magazynku stockowym (ten oznaczony niebieską taśmą)... tak w sumie to jedno zdanie, albo słowo nawet.
S H I T O W Y
Jednym się rozszczelnia po jednym strzelaniu, innym po tygodniu... mi zaczął puszczać lekko gaz po jakichś 8 miesiącach od zakupu. Oczywiście bierzemy uszczelkę zaworu z zapalniczki i lecimy za ojczyznę to wcisnąć do maga, ale prędzej, czy później się sypnie konkretniej. 

Lepiej wykonany i lepiej działający (w sumie tylko on mi teraz poprawnie działa) jest magazynek WE, ale dużo nie będę się o nim wypowiadał, bo mam go może niecały rok. Po prostu działa, striela i gazu nie puszcza - tyle mi trzeba.


No to co? Gun porn czas zacząć - rozbieramy klocka !

Częściowo rozebrany klocek, tyle się da wyciągnąć z niego bez żadnych narzędzi.
Od góry: zamek z bb unit w środku, lufa zewnętrzna z komorą hu, prowadnica
zamka, na samym dole zaś mamy szkielet pistoletu razem ze sputem i mechanizmem kurka.


Takie rozebranie glocka raczej nie stanowi problemu dla kogokolwiek, powinno również starczyć do przeczyszczenia i lekkiego przesmarowania prowadnic zamka na nowo. 

 Szkielet z mechanizmem kurka i spustowym. Pozycja młoteczka jest po oddaniu strzału.
Dlatego na wcześniejszym zdjęciu go nie widać, był napięty.

Komora hop siup wyciągnięta z lufy zewnętrznej.


Jak się sprawuje hop up? Ano poprawnie. Szału nie ma, staniki nie latają i prania nie zrobi. Ale działa, kręci dobrze. Kulki trawi od 0,2 do 0,25. Na 0,25 jest najcelniejszy, ale zasięg cholernie mały - nie daje rady podkręcić kulek, no i te 300fps robi swoje. Najlepiej strzela się z niego moim zdaniem na 0,23 - są wręcz idealne do tego pistoletu.

Dobra, rozbieramy dalej:

Cały zespół zamka rozłożony i czekający na wyczyszczenie i smarowanko.
Po prawej stronie mamy rozłożony bb unit na osobno cylinderek i głowicę tłoczka -
- cholery najczęściej padają i praktycznie u każdego klocka army są w końcu do wymiany.


Dobra, my tu pierdu pierdu,a może by tak poszczylać?

Składamy klocka z powrotem. Swoją drogą jest to jeden z najłatwiejszych w rozbieraniu i konserwowaniu airsoftowych pistoletów - wielbiciele choćby coltów mają niezły ubaw przy składaniu swoich pieszczochów, a tu wszystko przechodzi łatwo i intuicyjnie.
*pif*
*paf*
*puffff* - cholera, mało gazu było.
Dobra, ładujemy wszystko i idziemy robić testa.
Po strzelaniu, tak artystycznie.

Strzelane było na dystansie ok 10m, w piwnicy (warunki prawie że laboratoryjne ! tylko zimno trochę dzisiaj, brr.) 
Kuleczky znane i kochane G&G 0,25 (testujemy celność, nie?). Postawa stojąca. 10 strzałów, na spokojnie i powoli ściągając spust.
Niestety przy pisaniu recenzji ucierpiała jedna tarcza [*]
Tarcza ma wymiary 14x14cm, pole  196cm^2, obwód 56cm. Największa odległość rozrzutu wynosi aż 7,5cm, wszystkie strzały wpadły w tarczę, 4 wpadły w czarną część i żadna nie opuściła koła. Not bad at all - w końcu to chińczyk.
Aha, strzelane propanem, jakby komuś różnicę robiło.

Problemy techniczne jakie napotkałem:
 1) Pęknięty zbijak zaworu (sic! a podobno to w glockach KJW tak namiętnie tylko padają, taki chuj pech)
Wymieniony na stalowy guardera - działa znakomicie. Ale paaaaaaaanie ! Ile z tym roboty było coby to dopasować, nie polecam. Dla waszego zdrowia psychicznego - lepiej zapłacić 20 dolców za zbijak shooters design, którego praktycznie wdupczycie do środka i działa, voila ! Ten kosztował 10 dolców + wysyłka + naruszenie mojego komfortu psychicznego.

2)No jak naprawiłem zbijak to coś innego musiało sypnąć. Co? Jajco magazynek stockowy. Rozszczelnił się na maksa, szczęki pękniete - W KAŻDYM army pękają szczęki, wada fabryczna. Aktualnie jakoś odratowany, ale dalej nie daje wystarczającej szczelności na połączeniu cylinder-górny zawór, a dokładniej to za słabo cofa zamek i puszcza gaz wszędzie gdzie się da.

3)Wyrobiony zastrzask/zwalniacz magazynka. Cholera jedna minimalnie za nisko trzyma maga -> znowu nieszczelność cylinder-zawór i nieprawidłowości przy strzelaniu. I can fix that ! Obwinąłem 1,5 warstwy taśmy izolacyjnej (czarnej, nie wiem po co to mówię) i działa. Ochrona przed przypadkowym wywaleniem maga na ziemię gratis.

4)Pęknięty cylinderek - mała ryska, rysunia... aż taka słodka nawet była. Wystarczyło lekko nagiąć cylinderek i się okazało, że jest on wręcz rozerwany. Chcecie efekty? No pewnie, że chcecie.

Tak, to białe to szron.
I tu też.
I tu.
A tu się już prawie niedźwiedzie polarne przyprowadziły, ich klimaty.

Ale szpokooojnie, wszystko da się naprawić. Kupiłem nowy cylinderek, również z glocka army i działa. Jeszcze się nie rozdupczył. Jak to zrobi to kupuję amelinowy, albo od guardera.
Podsumowanie:
Mam za sobą ponad 2 lata współpracy z tą cholerą i nadal czuję do niej sentyment. Coś w sobie ma, w końcu to mój pierwszy gaziak. Czy kupiłbym jeszcze raz nowego? Nie. Chyba że by była okazja kupić jakąś używkę za 100-150zł to może bym kupił. W boju sprawdza się dobrze, pazurki dopiero pokazuje w CQB.
Jak nie masz piniondza i chcesz klamkę za ok 300zł -> bierz. Tylko pamiętaj, że po ok 2 latach zacznie się zabawa w serwisowanie, jestem tego na 110% pewien. Może nawet prędzej.

No i na półkę się nawet nadaje.
  



  

 






3 komentarze:

  1. Hej świetna recka, dużo się dowiedziałem i zdobyłem motywację żeby naprawić swojego złamasa :P Związku z tym mam do ciebie pytanie (jak dobrze zaznaczyłeś cylinder gazowy się wali - mi ułamał się dosyłacz kulek sic!) czy Wzmocniony cylinder od Tokyo Marui będzie do tego pasował? jest sens taki kupić i zamienić ? Dzięki z góry :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. I mógłbyś napisać czy coś dalej się w nim psuje?
      Szukam pierwszego gazika i jego cena mi bardzo pasuje.

      Usuń