niedziela, 27 kwietnia 2014

Recenzja M4 Specna Arms cz.1 - pierwsze wrażenia

Jako że ostatnio na gunfire była promocja, a ja szukałem nowej repliki do cqb (mojej ukochanej mp5 się pozbyłem) - przejrzałem dogłębniej temat i zdecydowałem się zakupić emkę ze stajni Specna Arms, a dokładniej model SA-B02. Specna Arms podobno szczyci się doskonałym wykonaniem zewnętrznym oraz systemem "enter&convert" pozwalającym na "szybką" zmianę sprężyny w replice, żeby dostosować ją np. do warunków cqb/las. Brzmi nieźle? Przekonajmy się czy to wszystko prawda.


OPAKOWANIE:



Replika przychodzi w dosyć minimalistycznym opakowaniu - ot zwykły karton z logiem firmy na środku. W środku mamy styropianową wytłoczkę, która spełnia swoją funkcję prawidłowo. W skład zestawu wchodzi:
-replika
-magazynek hi-cap
-bateria
-shitładowarka - wyrzucić i podeptać
-paczka kulek na start - to co wyżej
-wycior
-smycz (yay!) z logiem firmy
-instrukcję obsługi
-gumowe okładziny szyn ris - nie dość że brzydkie jak noc, to jeszcze za długie żeby pasowały na szyny :D
-zapasową sprężynę m90 (jednak wiemy to tylko z opisu produktu, na opakowaniu ze sprężyną nic o jej mocy napisane nie jest)

WYKONANIE ZEWNĘTRZNE


Bierzemy replikę do ręki i... jest dobrze! Karabin jest lekki i poręczny, ale czuć w rękach kawał metalu. Spasowanie wygląda tak:
-upper i lower receiver - jak skała,
-prowadnica kolby - siedzi jak skała
-kolba - luzy jak na emkę przystało,w dodatku nie dało się jej ściągnąć bez kombinowania, bo miała duże nadlewki,
-front ris - minimalny luz przy użyciu siły.
-stockowy hi-cap lata w gnieździe jak Żyd po pustym sklepie.
-strasznie lata dosyłacz zamka, wręcz klekocze.


Wykończenie korpusu jest świetne - czarny mat uzyskany metodą malowanie proszkowego. Nie świeci się jak psu jajca ani nie schodzi płatami jak to bywa w emkach Boyi czy innych P&J'tach. Nie jest tak łatwo też o jego zarysowanie. O dziwo - nawet kolba w tanie ma prawidłowy kolor i nie kłuje po oczach. Specna bardzo przypomina na pierwszy rzut oka replikę G&P, jednak ma mniejsze szpary między lowerem, a upperem :D.


Nie zabrakło również oznaczeń na szynach ris oraz korpusie (niestety mało mają wspólnego z palnym odpowiednikiem, ale niektórym i tak dają radochę).


W replice od razu mamy przedni i tylni uchwyt zawieszenia:
(tylni jest wykonany ze stali, przedni niestety już nie - magnes na niego nie reaguje)

Bolt catch nie jest tylko luźno latającym dzyndzelkiem, jak to bywa w większości replik emek - działa!


Emka zyskuje jeszcze większego uroku, kiedy się ją ubierze:








STRZELANIE:

Kultura pracy jest cóż... chińska. Słychać brzdęk sprężyny i pracę zębatek, które prawdopodobnie wołają o choćby odrobinę smaru.

Pierwsze strzały były fatalne - kulki latają spiralą we wszystkie strony świata. Dzieje się to przez zawaloną smarem lufę i gumkę hop up. Kilkanaście następnych wystrzelonych kulek zbiera smar z lufy i pojawia się już jakieś skupienie i zasięg pozwalający trafić w to, co celujemy. Gumka HU na pewno do wymiany, a lufa do wyczyszczenia.

Stockowy hi-cap mimo luźnego latania w gnieździe podaje ładnie kulki i spełnia swoje funkcje. Ja jednak nienawidzę takich magazynków więc korzystam z low capów boyi - siedzą sztywno i podają wszystkie kulki. Czasami trzeba je dobijać do końca przy wkładaniu.

Stockowa bateria - NiMh 9,6V 1100mAh naprawdę daje radę. Daje bardzo ładny rof i reakcję na spust, mimo sprężyny m120.

Stockowe przyrządy celownicze  są regulowane i można z nich skutecznie korzystać.

To by było na tyle z pierwszych wrażeń po rozpakowaniu mojej nowej emki Specna Arms. Do wnętrza repliki przejdziemy w drugiej części recenzji, która będzie miała już bardziej charakter techniczny - już wkrótce!






1 komentarz:

  1. Dobra recenzja :) Zamierzam też kupić ten model tylko cały czarny. Mam jeszcze jedno pytanie. Kiedy celujesz przez kolimator to nie przeszkadza tobie muszka której nie da się za nic zdemontować ? A tak po za tym jak się sprawuje replika po roku ???

    OdpowiedzUsuń