wtorek, 16 lipca 2013

Dbamy o naszą replikę: czyszczenie lufy.

Jak wiadomo lufa to organ naszej repliki odpowiadający za wylot kulki. W zależności od jej średnicy, długości (to w małym stopniu, chyba że chodzi o różnice długości w stylu  karabin-pistolet) oraz jakości wykonania. Na tą jakość wykonania oczywiście składa się też jej równość i gładkość w części wewnętrznej. Kupienie dobrej lufy nie oznacza jednak, że nie może się ona zasyfić i gorzej wypuszczać kulki w świat.  Po każdej strzelance, a szczególnie takiej w piaszczystym terenie, w deszczu, czy w ogóle gdziekolwiek powinno się lufę czyścić.


No to zaczynamy.


Wyciągamy magazynek, upewniamy się, że nie ma kulki w środku (pojedynczy strzał bez magazynka).


Wyciągamy piny by rozłączyć część z chwytem pistoletowym i gearboxem od reszty korpusu z lufą. W większości replik budowa jest podobna, więc to że tu jest mp5 nie powinno przeszkadzać.


No i wyciągamy chwyt pistoletowy z gearboxem.


Z górnej części korpusu wyciągamy komorę hop siup wraz z lufą.


Przygotowujemy wycior i chusteczkę/srajtaśmę/szmatkę np. bawełnianą. Mały kawałek przekładamy przez oczko wyciora. Można ten materiał również nasączyć lekko olejkiem silikonowym ALE łatwo sobie usrać nim gumkę tracąc bardzo wiele na celności i zasięgu do czasu starcia smaru. W przypadku dalszego uparcia się na robienie to z olejkiem - trzeba później oczywiście wyczyścić na sucho z olejku lufę.
Ustawiamy hop upa na 0 (jeśli tego nie zrobimy to gumka może zostać rozerwana) i wkładamy od strony wlotu kulek (nie wylotu) wycior okrężnym ruchem i do przodu. Jak się zabrudzi to zmieniamy kawałek materiału. Powtarzamy aż wyjdzie czyste.


Teraz bierzemy waciki i czyścimy kanał dosyłający kulki do komory. Tam też troche syfu mogło się uzbierać. Zasada taka sama - zmieniamy waciki aż wyjdzie czyste. 

Składamy wszystko z powrotem i voila! Mamy czystą lufę i możemy się pochwalić, że dbamy o nasze cudeńko.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz