czwartek, 4 lipca 2013

Coś na replikę: chiński aimpoint CompM2

Nasze airsoftowe repliki traktujemy niczym małe dziewczynki swoje lalki barbie - lubimy się nimi bawić, ale prawdziwa radocha zaczyna się dopieto wtedy, kiedy zaczynamy je dodatkowo stroić żeby wyróżniały się od reszty. Z pomocą przychodzą nam risy, rączki, latarki, lasery... i właśnie kolimatory. To one dodają najwięcej lansu i w sumie są prawie najbardziej pożyteczne z pierdół, którymi obwieszamy nasze "uciechy".



Co to kolimator? Jak chcecie się dokładnie dowiedzieć to zapraszam na wikipedię: klik ! Nie znam się na dziedzinach optyki, więc wolę zostawić po prostu linka niż się o tym wypowiadać kopiując tekst z wiki.

Po mojemu to jest to takie coś, co pozwala nam celować bez dokładnego zgrywania muszki ze szczerbinką/przeziernikiem - patrzymy tylko na wyświetlany punkt celowniczy. Dodatkowo można robić to obuocznie (wiem że da się też tak celować przy odrobinie wprawy ze zwykłych przyrządów celowniczych, sam to praktykuję).Nie ma powiększenia, w odróżnieniu do innej optyki. Oprócz tego dodaje wdzięku broni i zużywa baterie.

Koniec żałosnego wstępu, bierzemy się za naszego bohatera z tematu.

Tak, to pudełko jest nowe i przed otwarciem.

Kolimator zapakowany jest w czarne pudełko z białym paskowym wzorkiem na krawędziach. Żadnych zdjęć, podpisów... po prostu czarne pudełko. Czysty minimalizm.


Przerażony stanem opakowania bałem się co zastanę w środku. Na szczęście po otwarciu ukazało się porządne zabezpieczenie aimpointa w duuuuużej ilości białej pianki. Mimo styranego pudełka wszystko jest nienaruszone. W środku widać aimpointa, kluczyk imbusowy, osłony szkła typu flip-up oraz niski montaż na ris (dostępna jest również wersja z wysokim)

Wyciągamy wszystko:

montaż

Osłony flip up. Różnią się swoim odcieniem od reszty zestawu.
Na przedniej osłonce widać ładnie skopiowane logo aimpointa.


No i aimpoint. Zrobiony jest on aluminium, czy jak kto woli - amelinium (ciężko będzie z malowaniem). Nie jest strasznie ciężki ale swoje waży - na pewno doda kilka odczuwalnych gramów do repliki.Na uwagę zasługują bardzo ładnie wykonane białe oznaczenia. Posiada włącznik i 2 pokrętła do regulacji w pionie i poziomie. Jak dla mnie minusem jest fakt, że włącznik stanowi również regulację natężenia i zmianę kolorów - trzeba się dużo nakręcić żeby go włączyć/wyłączyć.Samym punktem celowniczym jest kropka wielkości 4 MOA. Dostępne są 2 kolory: czerwony i zielony. Między nimi jest po drodze jeszcze  wyłączenie celownika - przydatne, bo nie trzeba za każdym razem 5 razy kręcić żeby włączyć kolor zielony. Każdy z kolorów ma po 2 tryby mocy. Jak się ciężko domyślić - słaby i mocny.  Przełączenie każdego trybu jest sygnalizowane wyraźnym kliknięciem podczas obracania pokrętła.

Zapomniałbym jeszcze o ściereczce! Nie spodziewałem się
takiego dodatku po taniej chińskiej kopii. Tuż pod nią
kluczyk imbusowy do montażu.

Pora założyć montaż i osłony. W montażu mamy 6 śrubek imbusowych. Odkręcamy je, wkładamy aimpointa i zakręcamy na nowo. To tak w skrócie - tak na prawdę to zabawa z tym jest niesamowita, bo przecież aimpointa trzeba tam wsadzić równo i jeszcze go utrzymać w takiej równej pozycji podczas dokręcania imbusów. Z osłonami jest łatwiej - wystarczy je lekko naciągnąć i nałożyć. 

Tutaj już wyraźnie widać wcześniej wspomnianą różnicę
w odcieniach osłonek i reszty zestawu. 

Montujemy na broń. Montaż siedzi solidnie i ani myśli się drgnąć. Pora obejrzeć jak się z tego celuje.
Za wolontariuszkę posłuży oczywiście moja empepiątka.

Czerwony, maksymalne natężenie (druga nastawa).

Zielony, maksymalne natężenie (5 nastawa).


Jak widać na zdjęciach chiński aimpoint ma lekko przyciemniane soczewki. Szkła mają również lekki efekt lustra przy bardzo mocnym świetle słonecznym. Nie pokazałem słabych trybów świecenia, bo za dnia są one praktycznie bezużyteczne, chyba że celujemy obuocznie z przymkniętą przednią klapą (da się, przydatne w cqb jeśli boimy się o szybkę).


Aimpointa kupiłem na azteko.pl  za niecałe 130zł. Jakość wykonania i ogólny wygląd warty jest każdej wydanej złotówki. Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne, obawiam się jedynie jak długo wytrzyma pokrętło - jego mechanizm jest trochę skomplikowany ze względu na ilość trybów, jest to potencjalne najsłabsze ogniwo.









2 komentarze:

  1. Jakimi bateriami jest zasilany?
    Pokrętło poszło w moim Red docie i przymierzam się do aimpointa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasilanie stanowią 2 baterie LR44 :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń