Na łogień ciśnie kamizelka uszyta/zlepiona przez naszych kochanych przyjaciół z kraju bogatego w ryż.
Jest to replika kamizelki PT Armor w wersji kolorystycznej coyote brown (modne!). Wytwór ten jest podpisany jako dzieło firmy 8fields.
A oto ona.
PT Armor to nic innego jak kamizelka balistyczna z wkładami kuloodpornymi. Nosi się takie coś pod kamizelki niezapewniające ochrony balistycznej lub pod chest rigi.
Ja ją noszę pod amerykańską FLC, co jest kompletnie niekoszerne - kamizelki pochodzą z różnych okresów.
No ale jak się tak czepiać szczegółów to mam hamerykańską kamizelkę, austriacki pistolet i niemiecki pistolet maszynowy - wszystko wydaje się być legitymacyjne.
No to przejdźmy do samej kamizelki.
Tak wygląda rozpięta i czekająca żeby ją założyć.
Wykonana jest przeciętnie, z nylonu. Raczej twórca tej kamizelki miał dobry dzień i był najedzony - nie ma żadnych odstających nitek, wszystko się trzyma i jeszcze nie rozwaliło. Aha, było kupione jakoś w kwietniu.
Po wyregulowaniu siedzi na mnie dobrze, i nie lata, do jej "wygody" trzeba się przyzwyczaić - przez te twarde wkłady troszku ogranicza nasze dzikie małpie ruchy - czołganie się w tym to mission impossibru. Trzeba się również przyzwyczaić do składania się do strzału w niej, ponieważ ze względu na swoje kanciaste, prostokątne kształty skutecznie uniemożliwia dostęp do dołka strzeleckiego.
Wkłady idzie oczywiście wyciągnąć.
Tutaj już wyciągnięty z kamizelki wkład, siedzą w niej takie 2 - na klacie i na plecach.
Atrapa wkładu balistycznego wykonana jest z twardej, czarnej zbitej pianki.Nie jest to szczyt technologii, ale daje radę i kulki nie robią na nim specjalnego wrażenia. Jest lekko wygięta na kształt banana, dla lepszego dopasowania do sylwetki. Nie ma żadnych oznaczeń.
Dodatkowo z przodu kamizelka ma rzep na klatce piersiowej - miejsce na naszą szpanerską naszywkę z logiem drużyny,
Punisher +10 do efektywności na polu airsoftowej bitwy.
No i tak a propos flag i naszywek - w zestawie do kamizelki dostajemy jakże nie inną jak hamerykańską flagę, z rozmiaru określiłbym ją jako dupną. Oprócz tego - jest moim zdaniem brzydka i najlepiej ją od razu ściągnąć i wyrzucić/odsprzedać jakiemuś speszjal forsowi, ucieszy się.
*tu miejsce na zdjęcie, jeśli ją znajdę :P*
Trochę o regulacji:
Regulacja na poziomie brzucha odbywa się przez 2 rzepy, o dziwo dosyć mocne i... głośne.Poza tym, można ją dopasować również na ramionach - tu jest trochę "szalona" regulacja i lepiej zrobić ją raz porządnie i do niej nie wracać, nerwów szkoda.Wszystko jednak odbywa się intuicyjnie i nawet chłopski rozum to ogarnie. Same rzepy trzymają się bardzo mocno i ani myślą puszczać w nieodpowiednim momencie. Jak na razie nie wykazały także wrażliwości na kurz i inne cholerstwa lubiące niszczyć właściwości rzepów.
Jeszcze pozostałe zdjęcia:
Wewnętrzna część kamizelki. W prawym dolnym rogu, na rzepie regulacyjnym
mamy legendarną metkę MADE IN CHINA. Oprócz tego mamy metkę
mówiącą nam o tym, że materiał to 100% nylon i należy prać ręcznie w 30*C.
Oprócz tego widnieje dumny napis: "Tactical equipment for airsoft and
simulation trainings"
Miejsce na tylną "balistykę" oraz kołnierzyk ochraniający kark.
Ogólne wrażenie:
Jak na razie jestem w miarę zadowolony, szczególnie że to chińszczyzna, a jak na chińczyka to się trzyma bardzo dobrze. Z wygodą już gorzej, ale do wszystkiego da się przyzwyczaić. Kupiłem za jakoś 60 zł? (nawet nie 2 paczki kulasek G&G) więc nie narzekam. W sumie to jest taka ile kosztuje.Jeśli chcecie replikę takiej kamizelki, albo po prostu najtańszą balistykę pod chest riga itp. to kupcie. Natomiast jeśli chcecie mieć wygodną kamizelkę kuloodporną i trochę z nowszego okresu - myślę, że warto dołożyć trochę więcej i kupić choćby replikę kuloodpornej kamizelki produkcji TMC.
Kamizelka nie nadaje się specjalnie do noszenia samej ,bez niczego na niej - brak palsów do mocowania ładownic molle powoduje z nich bezużyteczny kwadrat, chyba że chcemy się np bawić w VIPa.Wtedy ma to sens.
Niedługo druga część postu, w niej zajmę się amerykańskim FLC, którego noszę na tej kamizelce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz